Po Oslo spacerujemy tylko jeden raz

Odkrywanie Norwegii zaczynamy od Oslo, któremu nie można odmówić nowoczesności, elegancji i szyku. Nie można też odmówić łez, jakimi szybko zaleje się nasza rachunek bankowy, gdy postanowimy zostać tu ciutkę dłużej. 10zł za toaletę na dworcu? Jesteśmy w Norwegii.

Poza tym kosztownym powitaniem i parkingiem za 85zł za 3,5h kosztów innych nie ma. Na spacer wybieramy się zaciskając zęby. A przechodząc obok kolejnej szykownej restauracji, czy pubu, powtarzamy sobie w myślach, że mamy pół bagażnika: konserw, zupek, past curry i odpowiednią ilość prosecco, by przetrwać. To będzie naprawdę trudny spacer, zwłaszcza, że jesteśmy bez obiadu. No to w drogę!

Naszą przechadzkę zaczynamy od dworca kolejowego, z którego wychodzimy na centralny plac miasta – Jernbanetorget. Duży, nowoczesny, pełen ludzi i całkowicie nieporywający. Głównie za sprawą architektury, która za nowoczesną uchodziła pół lub więcej wieku temu. Teraz nie jest nawet zbytnio zadbana.

No cóż – nie osądzamy za szybko i kierujemy się przez przejście dla pieszych w najważniejszy deptak, w Karl Johans Gate. Jest 18:00 – mieszkańcy właśnie o tej porze albo kończą pracę, albo wychodzą na shopping, coś przekąsić, czy spotkać się przy piwie. Jest po prostu ciasno.

Kawałek w prawo i znajdujemy w bocznych uliczkach trochę więcej spokoju i kilka ciekawszych miejsc. Targ z kwiatami na na Stortovert, katedrę czy fantastycznie zdobione biurowce.

oslo-norwegia-5
oslo-norwegia-18

Wracamy na deptak pod budynek Parlamentu, gdzie ulica rozszerza się o długi park z fontannami. W Oslo odbywa się właśnie festiwal jazzowy, więc kilkanaście minut poświęcamy na koncertujący na małej scenie młody band. Stąd pod pałac królewski już blisko, choć nieco pod górkę.

oslo-norwegia-12
oslo-norwegia-10
oslo-norwegia-8

Rundka dookoła ogrodów królewskich daje o wiele więcej frajdy dla oczu niż pałac. Względnie rozplanowane bez ładu ścieżki zachęcają do spaceru, a przystrzyżony trawnik skusił kilka osób na piknikowanie. Zazdrościmy im… oj tak. Nie ma nic gorszego, niż zwiedzanie na głodniaka!

Kilka faktów o stolicy Norwegii i jej trudnej historii i losach:

  • Harald Hardrade zakłada Oslo w 1048 roku, pośród lasów, gór, na krańcu fiordu.
  • W 1397 r. zawiązana zostaje Unia Kalmarksa, tym samym Dania, Norwegia i Szwecja stają się jednym państwem. Oslo traci tytuł stolicy na rzecz Kopenhagi.
  • Oslo spłonęło w 1624 r. po raz trzynasty.
  • Odbudowane przez Christiana IV nowe, kamienne miasto zostaje przemianowane na Chrystianię
  • Po czterech wiekach, w 1925 r. miasto wraca do nazwy Oslo.
  • Populacja miasta w 2016 r. to 650 tyś. Sama aglomeracja ma jednak blisko 1 mln.

Po drodze do portu nie sposób ominąć Ratusza – swoistej konstrukcji o dwóch wieżach, całej z czerwonej cegły. Z oddali nudnej i wręcz niepasującej do wyobrażeń o norweskiej architekturze, a z bliska wręcz intrygującej. Trzeba jednak na Ratusz poświęcić chwilę, by zwrócić uwagę, że cegły wcale nie są równo ułożone, że między wieżami kryje się przepiękny zegar i fontanna z kaskadą, a pod ciemnymi arkadami…. też coś jest.

Ratusz, Oslo

Trafiamy do portu, do jego nowszej części. Aker Brygge – nowoczesna dzielnica rozrywki i luksusu tworzy zachodnią część portu. Tu przekształcone stare magazyny w nowoczesne apartamenty, kina i teatry ściągają zamożniejszą część mieszkańców. Idąc wzdłuż nabrzeża i mijając coraz to droższe restauracje mamy wrażenie, że trafiliśmy co najmniej na pokaz mody i stylistów. Na tym pasażu po prostu się bywa.

Kilka spojrzeń na górującą nad drugą stroną portu fortecę Akershus w świetle zachodzącego i możemy wracać powoli pod dworzec.

oslo

W przewodnikach przeczytamy, że w Oslo trzeba odwiedzić jeszcze z 5 muzeów, miejsc i pałaców. Według nas – nie trzeba. Trzy do pięciu godzin wystarczą na to miasto całkowicie. Poza budynkiem Opery i Ratuszem nie ma tu fantastycznej architektury, ceny też odstraszają od smakowania, próbowania i degustowania lokalnego życia. Stolica Norwegii jest po prostu ładnym, zadbanym, średniej wielkości Europejskim miastem. I jak dla nas – nic więcej. Nie urzeka jak Bordeaux, nie wzbudza emocji jak Drezno, nie ma tu intrygujących kontrastów jak w Kopenhadze. Może trzeba tu pomieszkać, może też popracować… może innym razem. Jedno za to możemy powiedzieć: do Norwegii nie przyjeżdża się oglądać miasta, ale o tym w kilku następnych wpisach.

Co warto zobaczyć w Oslo, subiektywny ranking:

  1. Ratusz i warto go obejść dookoła
  2. Budnek opery
  3. Deptak Karl Johans Gate
  4. Aker Bryge i port
  5. Pałac Królewski

3 komentarze

  1. 7 października 2016 at 19:01

    Zdecydowanie Norwegia to kraj bogaty przyrodniczo, a nie z zachwycającymi miastami. Mam pytanie odnośnie bloga: czy te zdjęcia w kółkach to wasz szablon robi czy to jakiś plugin?

  2. 23 marca 2017 at 09:12

    Moim zdaniem troche niesprawiedliwa opinia :) Wlasnie muzea sa super, zwlaszcza dla fanow Wikingow, Statkow i Wyprawy Kon – Tiki. Poza tym Vigeland Park, ktory jest naprawde super, no i warto tez wybrac sie na skocznie narciarska Holmenkolen – mozna dojechac metrem bezposrednio z Oslo. Nie trzba na to duzo pieniedzy – Oslo oferuje Oslo-pass w dobrej cenie i warto go miec na te atrakcje. Pozdrawiam! :)

Leave A Comment

You must be logged in to post a comment.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Kopenhaga, Nowy port – Nyhvan

Kopenhaga z eleganckim uśmiechem i syrenką pod ramię

Stavanger

Stavanger – miasto, gdzie mieszka się w bieli