Monaco – spiętrzenie bogactwa w 1,95km2
Nie mogliśmy się oprzeć pokusie odwiedzenia Monaco, które tuż po Watykanie wymieniane jest jako drugie z najmniejszych pod względem powierzchni niezależne państwo świata.
Miejsce parkingowe znalezione. Wyruszamy na podbój Monaco, które niczym czarna dziura zasysa niemałe sumy pieniędzy przy okazji umilając czas zarówno turystom jak i mieszkańcom. Zwiedzanie rozpoczynamy od hipnotyzującego portu, w którym bez wytchnienia pracują żagle wpływających i wypływających jachtów. Tutaj wszystko zaplanowane jest z dokładnością do centymetra kwadratowego.
W strzelistą zabudowę wpisany jest przytulny i obfitujący soczystą zielenią park Jardin des Boulingrins, w którym znajduje się zarówno staw z kaczkami, jak i alejki z ławkami osłonięte przed palącym słońcem.
Park usytuowany jest vis-à-vis słynnego kasyna. Sam XIX wieczny budynek, w którym można oddać się pokusom hazardu, nie potrzebuje dodatkowych argumentów na swoją obronę „zacności i obfitości”. Namaszczenia i splendoru dodają mu połyskujące w blasku promieni słonecznych najnowsze czterokołowe jeżdżące miliony zwane samochodami. Perełki takich marek jak Maybach, Ferrari, Bentley, Porsche bezustannie rywalizują o uwagę turystów. Tak, to właśnie w tym miejscu każdy turysta uwiecznia pocztówkowe obrazy na pamiątkę z wycieczki.
Krótki spacer ulicami Monaco w poszukiwaniu zarówno wyszukanych smakołyków jak i nietuzinkowych widoków. Większość budynków czy wypieszczonych kamienic jest w kolorze biszkoptowym, który do tej pory kojarzy nam się z dostojnym Bordeaux we Francji.
I tak szczęśliwi żegnamy się z miastem zajadając się smacznymi ciastkami na jednej z ławek w parku pełnym soczystej zieleni.
Leave A Comment
You must be logged in to post a comment.