Czy wizyta w arboretum może być czymś więcej niż spacerem po labiryncie monotonnych alejek między drzewami? Kilka przystanków na ławeczce i bolący od unoszenia głowy kark? Jak się okazuje – TAK. A po wizycie w Wojsławicach stereotypowy punkt widzenia zmienia się diametralnie. Zapraszamy na spacer po królestwie roślin.
Po porannych obowiązkach, sprzątaniu czy zakupach zostało nam pół dnia. By sobotę nie spisywać za wcześnie na stratny szukamy w głowach i na mapie jakiegoś miejsca, gdzie można pochodzić po górach. Sowie? Chyba nie dziś. Stołowe? Może. A może Szczeliniec Wielki?