Soczyście zielone Gozo
Czas na Gozo, drugą co do wielkości wyspę archipelagu Wysp Maltańskich. W okresie wiosennym jest soczyście zielona, pachnąca kwiatami i przyjaźnie ciepła.
Po 40 minutach od wyjścia z mieszkania w Bormli byliśmy już na promie w Cierkewie. Promy pływają co 40 minut w godzinach od 6:00 do 18:00 a później co 1,5h. Koszt 4.65 EUR za osobę, 11.15 EUR za samochód (informacje z 2015 r.).
Śniadanie na balkonie z widokiem na Bormlę
Promem na Gozo
Zwiedzanie zaczęliśmy od Nadur, skąd rozciągał się bajkowy widok na zatokę Mgarr. Po pstryknięciu pocztówkowych zdjęć udaliśmy się w kierunku północnych plaż Gozo.
Zaczęliśmy od Ramla Bay, gdzie zaskoczył nas całkiem spory kawałek piaszczystej plaży. Nie dało się również nie zauważyć knajpki, której ewidentnie można nadać miano monopolisty w Ramla Bay. Z pewnością nie narzekają na konkurencję i brak klientów w sezonie letnim.
Jadąc na obiad w kierunku Marsalform Bay przejeżdżaliśmy przez Xaghra, gdzie popełniliśmy kilka fleszy. Mijając Christ Statute dotarliśmy do Otters Bistro, gdzie z widokiem na zatokę i miasto smakowaliśmy w tutejszych specjałach, takich jak kalmary na przystawkę oraz grillowanych rybach (miecznik i karmazyn) z owocami morza.
Najedzeni i szczęśliwi ruszyliśmy na zwiedzanie panwi solnych. Po przejściu wzdłuż i wszerz basenów nad Xwieni Bay, skakaniu między wyżłobieniami, zamoczeniu przez przypadek butów, wychodząc z solanek dostrzegliśmy znak zakazujący wstępu do miejsca, które to dopiero dokładnie co zwiedziliśmy. Całe szczęście wóz policyjny mijaliśmy dopiero 10 minut później.
Zmierzając w kierunku miejscowości Żebbug natrafiliśmy na lokalne remonty, stąd wyruszyliśmy dalej, tym razem w poszukiwaniu wąwozu Il-Ghasri. Trochę pobłądziliśmy, w końcu odpuściliśmy dojechanie do tego miejsca. Będziemy mieć za to miejsce, które może skusi nas na tyle, żeby powrócić na Maltę, ponieważ wąwóz z lazurową wodą wrzynający się w monumentalne formacje skalne potrafi wywrzeć wrażenie.
Lotem przelotem zahaczyliśmy o miejscowość Ghasri i ruszyliśmy dalej w poszukiwaniu kościoła Ta’Pinu w Gharb. Na miejscu danej bazyliki mniejszej wzniesiono w XVI wieku świątynię. Ruiny świątyni przez długie lata nie były rozbierane a to z powodu złamania ręki podczas rozbiórki robotnika, który jako pierwszy wbił kilof w mury – co uznano za znak, aby świątyni nie ruszać. A to z nadnaturalnych uzdrowień i zachorowań ludzi, którzy udawali się do świątyni. Sam Jan Paweł II odwiedził kościół i dołożył do obrazu Matki Boskiej 5 złotych gwiazd, a Benedykt XVI ofiarował bazylice złotą różę.
Zwiedzanie wybrzeża zakończyliśmy w Dwejrze, gdzie chropowatej struktury klify wabiły turystów, wśród których znaleźli się także miłośnicy wypraw z namiotami.
Azure Window obok miejscowosci Dwejra – symbol Gozo i atrakcja Malty – kwiecień 2015
Azure Window – zawalił się podczas sztormu 8 marca 2017 około godziny 9:40. Malta i Gozo straciły jedną z głównych ikon. Geolodzy przewidywali, że erozja wkrótce doprowadzi do zawalenia się mostu, ale nie sądzono, że nastąpi to tak szybko. W to miejsce codziennie przyjeżdżały tysiące turystów – teraz została tu tylko smutna skała.
Zdjęcie: Marlon George Grech
A wycieczkę po Gozo zwieńczyliśmy zwiedzaniem Il-Kastell w Rabacie. Oprócz schronienia w dawnych latach przed turkami i piratami Il-Kastel jest bardzo dobrym punktem widokowym na niemalże całe Gozo.
Dzień zakończyliśmy spacerem po Bormli i Vittoriosie, gdzie hipnotyzowała marina.
Leave A Comment
You must be logged in to post a comment.
One Comment
To prawda nie ma już Azure Window, ale jest jeszcze na Gozo okno Wied il-Mielah i wiele innych ciekawych atrakcji. Zdecydowanie warto tam przyjechać :)