Pierwsze chwile w Finlandii nie przypadły nam do gustu. Wczesna pobudka na promie i paskudny deszcz nie zapowiadały dnia pełnego przyjemności a plan zwiedzania wybrzeża też stanął pod znakiem zapytania. No cóż, tak to jest już w podróżowaniu, że trzeba czasem obrać kurs inny niż zamierzony. Z braku ciekawszych możliwości poświęcamy pół dnia na Turku i Naantali.