Gordes – pocztówka z Prowansji

Nie ma bardziej pocztówkowego miasteczka prowansalskiego niż Gordes. Po prostu – górująca nad doliną, o piętrowej, starej zabudowie mieścina jest kwintesencją Prowansji. Nic dziwnego, że tak malownicze widoki przyciągają dziś spore grono turystów i zamożne sławy francuskiego życia towarzyskiego.

 

Jak na 2000 mieszkańców Gordes liczy sobie wyjątkowo dużo ekskluzywnych willi, sportowych samochodów i głośnych imprez do rana. Ikoniczny charakter miejsca poza widokiem i cenami nieruchomości nie ma właściwie do zaoferowania żadnych atrakcji. Ot stoi tu kościółek i zameczek. Widok jest co prawda fantastyczny, jednak nie na tyle by przemierzać pół świata dla tego jednego spojrzenia. Jeśli jednak trafiliście w te okolice, macie trochę czasu przed przejażdżką przez Kanion Verdon, to  zatrzymajcie się tu na 15 minut. Na to jedno zdjęcie.

 Jeśli szukacie noclegu, to kemping w Gordes jest świetnym miejscem na postój, oferujące poza ciszą i spokojem niepowtarzalne widoki za niewielką opłatą. Pole namiotowe posiada basen ulokowany nad skarpą oraz miejsca na namioty na swoistych tarasach – jeśli macie szczęście, to trafi się wam miejsce z niebanalnym widokiem.  A samo Gordes warto też zobaczyć w nocy, bo tylko wtedy można poczuć magiczny charakter tego miejsca. Mały ryneczek, głośne dwie restauracje i pewnie kilka imprez za murami willi. 

Jeśli chcecie zrobić dobre zdjęcie, to przed samym miastem, przy drodze D15 jest kilka dobrych punktów widokowych. Polecam godziny wieczorne lub popołudniowe na fotki, zdjęcie poniżej zrobione było około 10 rano i jest dalekie od ideału. Z drogi szybkiego ruchu D900 to zaledwie 15min.

 

 

Gordes

 

Kiedy najlepiej odwiedzać okolice Gordes i Parku Krajobrazowego Luberon? Oczywiście wtedy, gdy lawendowe pola usłane są fioletem. Nam zabrakło tu tylko, a może i aż tego. Lawenda kwitnie w maju i czerwcu – taka subtelna uwaga, którą warto zapamiętać planując wyprawę po Prowansji. A jeśli już jesteśmy przy lawendzie, to niecałe 5km od miasta, przy krętej drodze D177 stoi perełka romańskiej architektury – Abbaye Notre-Dame de Sénanque. Małe opactwo słynące właśnie z uprawianej przez mnichów lawendy. Jeśli widzieliście na zdjęciach kościółek otoczony równymi grządkami fioletowych kwiatów, to na pewno było to Senanque!

 

Abbaye Notre-Dame de Sénanque

Abbaye Notre-Dame de Sénanque

 

 

Leave A Comment

You must be logged in to post a comment.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Avignon – w miejscu, gdzie kształtowały się losy papiestwa

Kanion Verdon – końca zachwytu nie widać