Watykan i Muzea Watykańskie
Pobyt w Rzymie bez zwiedzenia Watykanu jest jak niezjedzenie pizzy lub lodów podczas podróży po Włoszech. Od początku planowania wyprawy założyliśmy, że zwiedzimy Muzea Watykańskie i przejdziemy się uliczkami, które zapełniają się po brzegi podczas katolickich uroczystości. To po prostu trzeba zobaczyć!
Wyruszamy zatem z rana w kierunku Zatybrza, aby w okolicy 13:00 dotrzeć spacerowym tempem do potężnego Placu Świętego Piotra poprzez Most Świętego Anioła mijając Zamek Świętego Anioła i idąc wzdłuż szerokiej ulicy Via della Conciliazione. To właśnie z tej strony Watykan wita z otwartymi ramionami przybyszów z całego świata.
Most Świętego Anioła (Ponte Sant’Angelo) w Rzymie
Zamek Świętego Anioła (Castle Sant’Angelo) w Rzymie
Nie bez powodu zamek został uskrzydlony w swej nazwie. To w tym miejscu papieżowi Grzegorzowi Wielkiemu ukazał się anioł. Forteca pełniła przeróżne funkcje – począwszy od przyczółka mostu przez cytadele i wiezienie a skończywszy na schronieniu papieży.
Kierunek Plac Świętego Piotra (Piazza San Pietro)
I tak wyrasta przed nami zaprojektowany przez Berniniego Plac Świętego Piotra, który nie widzieć jak pomieścił 1,5 mln ludzi podczas beatyfikacji Jana Pawła II. Na otulonym czterorzędową kolumnadą placu znajdują się dwie fontanny, obelisk, słynny obraz Matki Boskiej i Bazylika Świętego Piotra.
Muzea Watykańskie
Muzea Watykańskie zaczynamy zwiedzać z przewodnikiem w porze obiadowej (o około 14:00). W dobrym momencie chowamy się pomiędzy bezcennymi dziełami sztuki, ponieważ poza murami muzeum daje o sobie znać burza. Grzmoty nadają nam tempo zwiedzania, które nie należy do najwolniejszych. A szkoda, ponieważ sale są przepiękne. Do tego stopnia kipią przepychem, że momentami patrzymy na sufit czy ściany zamiast podziwiać eksponaty. Jednak bezustanne ćwiczenie karku przydaje się jako trening przed wejściem do Kaplicy Sykstyńskiej, w której sklepienie nie tylko magnetyzuje, ono wręcz nakazuje je podziwiać.
Muzea Watykańskie – bilety
Jeśli nie macie zamiaru oddać się słonecznym kąpielom podczas oczekiwania na swoją kolej przy kasie biletowej sugerujemy rozejrzeć się po Placu
Świętego Piotra. Tutaj znajdzie Was nie jeden samozwańczy przewodnik z ofertą nie do odrzucenia. Co prawda taka wyprawa z oprowadzającym nas znawcą watykańskich komnat kosztuje więcej, natomiast komfort zaoszczędzonego czasu bywa czasem ważniejszy od ceny. Co ciekawe, z takim przewodnikiem wchodzimy bez kolejki do Bazyliki Świętego Piotra. Jeśli jednak nie chcecie być tacy rozrzutni, bilety można również kupić on-line na stronie Muzeów Watykańskich, co skróci czas oczekiwania przed wejściem lub tradycyjnie udać się do kasy biletowej (około 16 EUR bilet normalny, 8 EUR bilet ulgowy). Więcej informacji znajdziecie na stronie Vatican.va.
Bazylika Świętego Piotra
Z Muzeów Watykańskich wchodzimy prosto do Bazyliki Świętego Piotra, której rozmiary są po prostu nieludzkie. Tutaj wszystko jest największe, najlepsze, posiada nietypową historię i jest osnute świętością. Aby dowiedzieć się nieco więcej niż z kilku podręcznych przewodników, dołączamy se ukradkiem do jednej z grup, która jest oprowadzana po Bazylice.
Wejście do Bazyliki Świętego Piotra jest bezpłatne, jednak nie oznacza to, że można ja zwiedzić od razu. Przed głównymi drzwiami wije się zazwyczaj niemała kolejka turystów, która bywa koszmarem w upalne dni. Natomiast decydując się na zwiedzanie Muzeów Watykańskich z przewodnikiem uzyskujemy jednocześnie prawo do wejścia do Bazyliki bocznym przejściem, poza kolejką.
Nie wjechaliśmy na kopułę Bazyliki Świętego Piotra, czego do dzisiaj żałujemy. Można zarówno wejść (6 EUR) lub wjechać windą (8 EUR).
Spacerujemy jeszcze przez chwilę uliczkami natrafiając a to na mury obronne strzegące Watykanu, a to na Gwardie Szwajcarską, a to na lokalnych mieszkańców oraz chmarę turystów.
Jako żołnierz Gwardii Szwajcarskiej
Watykan – ciekawostka
Czego można oczekiwać po Państwie, w którym nie występuje analfabetyzm? Na pewno nie jednego z najwyższych wskaźników konsumpcji wina przypadającej na rok. Kalifornijski Instytut Wina ma zgoła odmienne zdanie na ten temat. Z badań przeprowadzonych w 2014 wynika, że trunku z winogron spożywa się tu najwięcej w skali światowej, 74 litry na mieszkańca rocznie.
Leave A Comment
You must be logged in to post a comment.