Ze Stavanger do Bergen – drogi widokowe Norwegii

Osiemnaście tras widokowych znajduje się na liście National Tourist Routs Norwegii. Są to drogi biegnące przez fiordy, doliny, wybrzeża i góry. Wszystkie mają jedną, wspólną cechę – są pełne fantastycznych plenerów i miejsc, gdzie po prostu chcecie się zatrzymać. Ze Stavanger do Bergen można wybrać drogę krótką (6h) lub ciekawą (8h). Zgadnijcie, gdzie skręciły koła naszej Skody.

Odcinek o jakim piszę to 800km, na który poświęciliśmy blisko 3 dni. Całość oczywiście nie była spędzona w aucie. Po drodze zaliczyliśmy Trolltungę – to przygoda na cały dzień, ale… od początku.

Ryfylke

ryfylke

źródło: Nasjonale Turistveger

Trasa zaczyna się dla nas na parkingu przy Preikestolen. To zaledwie 20km od oficjalnego startu przy Oanes nad Lysefjord. Większość odcinaka widokowego biegnie drogą numer 13.

Preikestolen

W kierunku Bergen musimy przeprawić się promem (w Hjelmelandsvågen, 120 koron). Pogoda jest wybitnie niezachęcająca do podróży. Nisko wiszące chmury, z których co rusz leje, zabijają frajdę z podróży. A do tego dopada nas głód. Chwilę bez deszczu wykorzystujemy na postój przy starym młynie. Campigaz, szybkie rozłożenie przenośnej kuchni, przegląd spiżarni i po 10 minutach mamy obiad. Fasolka z puszki jeszcze nigdy nam tak nie smakowała.

ryfylke-2

Na szczęście na wysokości Erfjord zaczyna się wypogadzać. Promienie słońca przebijające się przez chmury zwiastują nowe widoki. Droga jeszcze kawałek wiedzie wzdłuż fiordu, potem skręca w góry.

Przed Nesflaten zatrzymujemy się przy wodospadzie z kompleksem małych młynów. Teraz nieczynnych niestety. Mimo to do jednego można wejść – akurat ciekawskim turystom udostępniono ten wybrakowany. Lepsze to niż zaryglowane drzwi. Jeszcze tylko sprawdzimy temperaturę wody w potoku… OK, zimna… i ruszamy dalej.

ryfylke-6

Kawałek za Nasflaten trafiamy na kolejny wodospad – Bratlandsdalen. Tu zrobiony jest cały punkt widokowy wraz z miejscem na piknik. My postanawiamy uciąć sobie drzemkę na kamieniach pod wodospadem. Nawet nie wiemy, kiedy minęła nam godzina. Ten fragment trasy kończy się w miejscowości Hara, 20km dalej.

Bratlandsdalen waterfall

Hardanger

hardanger

źródło: Nasjonale Turistveger

W Harze skręcamy ostro w lewo, pod górę. Spiralnym tunelem i serpentynami za chwilę trafiamy w dolinę. Stąd drogą prosto już do Låtefoss, gdzie zaczyna się Hardanger.

To chyba najbardziej zróżnicowana droga Norwegii. Mamy tu niemalże wszystko – fiordy o niezmąconych i czarnych wodach, odcinki biegnące w dolinach czy między pastwiskami i sadami. A do tego najpiękniejsze wodospady Norwegii: Steindalsfossen, Låtefoss i Skjervsfossen. Przy Tyssedal zaczyna się szlak na Trolltungę, a kawałek za Kavanndal jest ponoć jeden z najlepszych punktów na łowienie dzikich łososi.

Hardanger

Wodospad Latefossen

Za Latefoss droga wiedzie w głębokiej dolinie wzdłuż potoku. Tu możemy podziwiać spektakularny wodospad Latefossen, nad którym zbudowano most. O miejsce parkingowe ciężko, więc uzbroić się trzeba w cierpliwość. 3km dalej, po drugiej stronie doliny mijamy kolejny wodospad.

Wodospad Latefossen
Wodospad Latefossen
Odda
Odda
Wodospad
Trolltunga

W Oddzie zatrzymujemy się na kempingu – następny dzień to zdobywanie Trolltungi. Samo miasto to relikt dawnego bumu przemysłowego. Dziś po hucie została tylko ruina i przypominający świetność minionych dni pomnik. Za Oddą zaczyna się Sorfjord, który łączy się z Hardangerfjord. Poza Językiem Trola okolica oferuje ponoć świetne trasy hikingowe. Dwa przewodniki polecają Lofthus jako bazę wypadową dla chcących zdobyć Hardangervidda – plateau i za razem park narodowy. Oba też zaznaczają, że trasa nie jest lekka! Jeśli się wybierzecie, podzielcie się wrażeniami!

Sorfjord
Sorfjord

Z tunelu wyjeżdżamy na… most Hardangerbrua, a z mostu – w tunel. W tunelu – wyglądające rondo, które wygląda jak z filmu science fiction. Zjeżdżamy na Bergen.

hardanger - rondo w tunelu
Hardanger droga
Hardanger droga
Hardanger - punkt połowu łososia

Wodospad Steindalsfossen

W Granvin droga odbija w wąską Fv 7. Tędy dojedziemy do Norheimsund. A z nim odbijamy na Bergen. Ostatni przystanek na Hardanger to wodospad Steindalsfossen.

hardanger-1

Niestety, jeśli jedziecie do Bergen musicie wybrać, czy Skjervsfossen czy Steindalsfossen – gdyż nie leżą one po drodze. My postawiliśmy na na Steindalsfossen. Było bliżej.

Im bliżej Morza Północnego, tym droga robi się bardziej monotonna. Nasz następny przystanek – Bergen!

One Comment

  1. Super fotki. Muszę kiedyś się tam wybrać, jest tam taki inaczej w porównaniu do tego co znamy np z Polski.
    Macie fajną pasję. Powodzenia w kolejnych podróżach.

Leave A Comment

You must be logged in to post a comment.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

3 godziny w Bergen, czyli: zobaczyć, skosztować i usłyszeć

Skoda w Norwegii - Aurlandsfjellet

Aurlandsfjellet – Droga Śnieżna