Paryż – początek podróży po Francji
Naszą podróż po Francji zaczęliśmy od miejsca najbardziej francuskiego, absolutnej stolicy i serca państwa, której kosmopolityczny charakter z jednej strony przytłacza, z drugiej – uwodzi. Ach ten Paryż.
Podróż autem do Paryża z Wrocławia nie jest ciężka, przyjemna – też raczej nie. Ot przelecieć przez Niemcy, dojechać do obwodnicy i znaleźć hotel. 11h siedzenia daje o sobie znać. Emocje związane z początkiem wyprawy jednak wszystkie niedogodności spychają na drugi plan.
W Paryżu zatrzymaliśmy się w najtańszym z możliwych hoteli – HotelF1 (link do hotelu). Jest ich kilka i ulokowane są w pobliżu stacji metra. Ogromnym plusem tych hoteli jest parking – dla nas, szczególnie istotna kwestia, gdyż auto zapakowane było po brzegi.
Sam Paryż odkrywaliśmy spacerując i włócząc się z przewodnikiem i aparatem w ręce. W mieście jest mnóstwo punktów do zobaczenia, których po prostu nie można ominąć. Na trzydniowy pobyt – aż nadto.
Postanowiliśmy zacząć od niekwestionowanego centrum i katedry Notre-Dame, by następnie przejść się perze Ile Saint-Louis, Luwr, a dalej Chames Elses pod łuk triumfalny na rondzie de Gaulle’a. Brzmi trywialnie, choć w rzeczywistości to siedmiokilometrowy spacer pośród pereł architektury i przytłaczających witryn sklepowych.
Katedra Notre-Dame
Ogród Luksemburski
W międzyczasie nie mogliśmy się oprzeć słodkościom, które przemawiały do nas z witryn sklepowych. Tegorocznym paryskim odkryciem okazała się lodziarnia Amorino.
Paryż i słodkości
Z czystej ciekawości wstąpiliśmy do Centrum Georges’a Pompidou, gdzie znajdują się muzeum sztuki współczesnej i główna biblioteka Paryża.
Spacerując uliczkami Paryża dotarliśmy do Pól Elizejskich. To miejsce wręcz kipi turystami. Mimo to przyjemnie spaceruje się po zadbanych ogrodach i odpoczywa się na ławkach czy też parkowych krzesłach.
I jak tu się nie skusić?
Paryż bezdyskusyjnie potrafi słodko zaskoczyć każdego smakosza
Bez zwiedzenia Luwru nie pojechalibyśmy dalej. Warto jest zarezerwować kilka godzin na spacer pomiędzy eksponatami. Bilet kupiliśmy na miejscu, nie trafiliśmy na kolejki do kas biletowych.
Na kolację w Paryżu jest wiele miejsc, ale jeśli zdecydujecie się na zjedzenie lekkiego posiłku na trawie to miejsce jest jedno – schody pod Sacré-Cœur. Z widokiem na całe miasto każda bagietka smakuje wyśmienicie, a Montmarte – dzielnica, w której się znajdziecie, jest przyjemną i spokojną odskocznią od zatłoczonych ulic położonych w centrum. Choć turystów jest tu również sporo, to panująca atmosfera artystycznego nieładu bagatelizuje obecność wycieczek.
Wracając z Montmarte do hotelu przeszliśmy się ulicą Boulevard de Clichy aby zobaczyć słynne Moulin Rouge.
Leave A Comment
You must be logged in to post a comment.