Na czwartkowy spacer zaplanowaliśmy wszystko co najlepsze (i to, co można pokazać w jeden dzień osobie będącej pierwszy raz w stolicy Katalonii).
Ten dzień rozpoczęliśmy od mozolnej wspinaczki na Montjuick. Pierwszym punktem na trasie było Las Arenas przy placu Espanya – niegdyś corrida, dziś, chyba głównie na przekór Hiszpanii, centrum handlowe i punkt widokowy. Po ostatniej walce z bykami z 2011 nie ma dziś w każdym bądź razie żadnego śladu. Z Espanya’i udaliśmy się pod górę, w kierunku fontanny i muzeum MNAC (Narodowe
Poranek rozpoczęliśmy od wspinaczki na wzgórze Tibidabo, pod którym de facto nocowaliśmy. Szlak na szczyt obfituje w przepiękne widoki na położone poniżej miasto. Wieńczący górę kościół Sagrat Cor i przycupnięte pod nim jedno z najstarszych wesołych miasteczek, mile zachęcają do dalszego zwiedzania Barcelony. Nieco poniżej Sagrat Cor znajduje się pokaźna wieża telewizyjna, o którą co rusz zahaczają przelewające się przez
Zwiedzanie Barcelony rozpoczęliśmy dzień wcześniej niż planowaliśmy. Nie potrafiliśmy doczekać się zmiany krajobrazu rozciągającego się między krainą basków a Barceloną, który to próbował wtrącić nas w stan depresyjny. Szczęśliwi dotarliśmy do granic miasta Barcelony po uprzednim noclegu na dziko – w samochodzie, w okolicach hiszpańskiego odpowiednika południka Greenwitch. Tym razem oddaliśmy się w ręce Marka Pernala, byłego konsula RP w Barcelonie.
Stiges – miasto uciech i zabaw. Upodobane przez narybek barceloński przeobraziło się w mekkę fiest i spotkań wieczorową/nocną porą. Przyklejono mu łatkę stolicy turystyki gejowskiej, choć nie widać tego wcale. Nawet jeśli trafisz tu w okresie, w którym nie zostały zaplanowane huczne fajerwerków pokazy, czy też pochody zmierzające oflagowanymi ulicami miasta na plażę, pod kościół lub ostatecznie do knajpek, to i
Pisząc o Tarragonie, mieście położonym 100km na zachód od Barcelony, nad Morzem Śródziemnym, nie można wspomnieć o jego historii sięgającej czasów wojen kartagińskich i Rzymu, który w III w p.n.e. założył tu swoją bazę. Za armią rzymską przyszła szybko kultura, a jej najbardziej wyraźnym w mieście symbolem jest pozostałość po ogromnym amfiteatrze. Spacerując po wpisanej na listę UNESCO starówce, co
Kierując się do stolicy Katalonii zawitaliśmy na chwilę do Tortosy nad rzeką Ebro – niegdyś niezależnego księstwa, dziś raczej małej miejscowości na uboczu, szczycącej się pozostałościami po zamku, fortem i katedrą. Obecnie populacja miasteczka szacowana jest na około 31tys. mieszkańców. Starówka jest w miarę zadbana i bardzo dobrze, wręcz wzorowo opisana. W widocznych miejscach rozstawione są słupy z mapami i
W drodze na południe Hiszpanii zatrzymaliśmy się dosłownie na chwilę w Saragossie. Naszym celem głównym była Aljaferia – ufortyfikowany, muzułmański pałac, pozostałość po wiekach panowania Arabów na Półwyspie Iberyjskim. Zachowane zdobienia, architektura faktycznie manifestuje odmienność kulturową daje do myślenia o tym, jak zaawansowana cywilizacja została wyparta z Europy.