Ostatnie schody, pot leje się z czoła. Aż ciężko uwierzyć, że te 11 km dały nam tak w kość. I to nawet nie są jakieś wysokie góry! Musimy to przyznać – zdobycie najwyższego szczytu Madery, Pico Ruivo, i przejście szlaku PR1 wymaga kondycji albo z nas są tak słabi zawodnicy. Zmęczeni? Tak! Ale widoki są tego warte.
Buty górskie niemal same tupią przy walizce, kapelusz leży zniecierpliwiony, a bilety na biurku puszczają oczko obiecując przygody. Lecimy na Maderę! Na cały tydzień! Tylko… tylko co na miejscu?! Szlaki, chodzenie, zwiedzanie? Co zobaczyć, gdzie się wybrać? Na te wątpliwości i pytania właśnie tu mamy odpowiedź. Jak spędzić aktywnie 7 dni na Maderze.
Plan naszej pierwszej wycieczki do Grindelwald był oczywisty. Po pierwsze: zobaczyć słynne szczyty Jungfrau, Monch oraz Eiger i… Po drugie: przejść się pod słynną północną ścianą tego ostatniego – szlakiem Eiger Trail. Mówiąc krótko dach Oberlandu Berneńskiego w pigułce. Docenienie piękna tej okolicy wymaga jednak zrobienia kroku wstecz. A raczej kilku tysięcy kroków pozwalających spojrzeć na wierzchołki gór z odpowiedniego
Każde wykwintne danie wymaga składników najwyższej jakości, a dobry przepis i sposób podania gwarantują niezapomniane wrażenia. Jak zatem zaplanować idealny weekend w Szwajcarii? To proste – bazą są oczywiście góry, dodatkami szczypta adrenaliny i lokalne składniki. Wszystko dystyngowanie wstrząśnięte, niemieszane. Dobra pogoda i lampka wina dopełnią sukcesu. A sposób podania? Oczywiście na wysokości! Nie gdzie indziej, tylko w Mürren.
Znacie pewnie to uczucie, gdy stoicie pośrodku pustego rynku chwilę po burzy. Nie ma nikogo, światło jest genialne a Wy macie przypadkiem ze sobą aparat. Podobnie jest w górach. Przychodzi taki moment, że morze turystów odpływa wraz z niknącym za horyzontem słońcem i nagle zostajecie całkowicie sami. Z górami. Z ikoną Dolomitów w najpiękniejszej odsłonie. Trzy Kominy na własność…. Marzenie!
Dolomity widziane przez wizjer aparatu, dają artystyczne spełnienie oraz pozwalają na rozwinięcie umiejętności oraz kreatywności. Gdziekolwiek się nie wybrać, szansa na zrobienie fantastycznego zdjęcia znajdzie się zawsze. Niezależnie od pogody i pory roku, inspiracje czekają wszędzie. A z nimi często też czysta przyjemność obcowania z surową przyrodą. Ot… raj dla fotografów krajobrazu. Jeśli czegoś mi w Dolomitach do tej pory
Znudziło się Wam chodzenie po górach? Szukacie urozmaicenia, zastrzyku adrenaliny, ekscytującej alternatywy? Czegoś nowego?! I wtedy pojawia myśl: “Może Dolomity?”. A za nią galopują kolejne skojarzenia: via ferraty, wspaniałe i trudne szlaki, pionowe ściany ponad zielonymi dolinami! Brzmi genialnie! Tylko gdzie zacząć tę zabawę? Odpowiadamy: Może pod wodospadem?!
Jest ciemno, mokro, ślisko i zimno. Po prawej ziejąca czernią dziura o stromych schodach, po lewej skręcający gdzieś tunel. Również czarny. Mapka przybita do podgniłej belki na rozwidleni mówi tyle, co nic. A my nie wiemy czy iść dalej, gdzie czy też zawrócić. I co? I witamy w tunelach z I wojny światowej pod dolomickim szczytem Lagazuoi.