Tę trasę w głowie Maciek miał już chyba pół roku temu. Wdrapanie się na dwa najlepsze punkty widokowe Gór Izerskich to główny cel tej wycieczki. Wodospady i skałki do worka atrakcji wpadły całkiem przypadkiem. I tym samym przypadkiem nie jesteśmy pewni, czy te dodatki nie przebiły głównego punktu programu. Oceńcie sami! Zabieramy Was na trekking w czeskie Izery, zdobyć Ořešník
Izery na turystycznej mapie Polski nie mają zaszczytnego miejsca. Daleko im do strzelistych Tatr, nie są ostoją samotności, jak Bieszczady. Schowane gdzieś za Karkonoszami mają łatkę małego, brzydkiego kaczątka. W świadomości odżywają na chwilę zimą, tylko za sprawą biegówek. Pamięć o nich jednak szybko topnieje wraz z pierwszymi śladami wiosny. Gdy zapytacie znajomych o góry, Izery nie będą w czołówce
Rozbudzają wyobraźnię fantazyjnymi kształtami. Zachęcają i kuszą labiryntami zbudowanymi z wysokich piaskowców. Ze szczytów roztaczają wspaniałe widoki, a spomiędzy szczelin straszą grozą i tajemnicami. Skalne miasta to wspaniałe miejsca na aktywny dzień czy długi spacer na łonie natury. Część z nich jest wymagająca ze względu na strome i długie podejścia. Inne pozwalają na rodzinną przechadzkę z dziećmi lub nawet wyjście
Wreszcie znalazł się weekend by wybrać się w góry. Tym razem postawiliśmy na czeską stronę Karkonoszy i Szpindlerowy Młyn. Pomysł był taki, by jeden dzień pojeździć na nartach, a dwa dni spędzić na szlaku. A śniegu jest akurat na tyle, by z wyprawy czerpać przyjemność. Nasz cel – Łabski Szczyt nie został osiągnięty z powodu pogody, ale i tak było
Nowy Rok i piękna pogoda? Cóż można zrobić innego, jak nie pojechać do Teplic i zobaczyć, jak wygląda Skalne Miasto zimą! Wsiadamy więc rano do auta i ruszamy w stronę Czech uzbrojeni w ciepłe kurtki, raki i aparat.
Szybki wypad na Śnieżkę wraz z początkiem zimy (grudzień), to dobry pomysł na zapoznanie się z górami w nowych warunkach. Jest to nasza pierwsze wyjście zimowe, więc podchodzimy do Karkonoszy trochę jak pies do jeża: nadmiar ciepłych ciuchów i przezorne planowanie trasy z godzinnym zapasem – wszystko, by się tylko nie sparzyć. I udało się – pogoda dopisała, a Śnieżka okazała się
Piękne panoramy, tarasy widokowe, wąwozy pokryte mchami i małe wioski rozrzucone między wzgórzami. Czeska Szwajcaria to romantyczna kraina, w której skalne formacje unoszą się nad morzami białych mgieł lub giną w płomieniach jesiennych barw.
Pojedźmy gdzieś daleko, gdzie jest pięknie. Pojedźmy do raju, bo to niedaleko. Nie trzeba samolotu, nie trzeba szczepień, wizy też są zbędne… bo do raju dostać się może każdy. Tylko trzeba wiedzieć gdzie. A my bardzo chcieliśmy, ale nie bardzo wiedzieliśmy. No właśnie, Czeski Raju – GDZIE?!